Każda bliska relacja wymaga czasu. Nie inaczej jest pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Jak ją budować w codziennej gonitwie? Jak być rodzicem otwartym na bliskość dziecka? Spytałam o bliskość na co dzień Kingę Barlik i Mirę Jurecką, które tworzą inicjatywę „Bliskostwory”, a ostatnio wydają „Dziennik Bliskości”.
1. Jak to się stało, że stworzyłyście „Bliskostwory” oraz „Dziennik Bliskości”?
KB:Zanim powstały „Bliskostwory”, miała miejsce miesięczna akcja „Bliskopad=miesiąc bliskości”. Jednak została ona tak ciepło odebrana przez rodziców, że w kolejnych latach organizowałyśmy nowe jej edycje. Później zapragnęłyśmy rozszerzyć ją na inne miesiące w roku. A „Dziennik Bliskości” jest przedłużeniem naszej działalności. Najbardziej niesamowite w nim jest to, że zrodził się w naszych głowach mniej więcej w tym samym czasie, jednak u każdej z nas w inny sposób.
MJ: To się tak stało, że robiąc każdą kolejną rzecz wspólnie, coraz bliżej się zaprzyjaźniałyśmy. I ta relacja później sprawiła, że kiedy tworząc „Dziennik” nakręcałyśmy się wzajemnie do działania. Gdy jedna z nas miała kryzys, druga ciągnęła ją w górę 🙂 trochę jak w piosence HappySad o miłości 🙂 „kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze” 🙂
2. Czy Wasze wykształcenie lub doświadczenie pomogło Wam w tych inicjatywach?
KB: Przede wszystkim pomogło nam rodzicielskie doświadczenie i zdanie sobie sprawy z tego, co jest dla nas ważne.
MJ: Ja myślę ogólnie, że wszystko co robimy, uczy nas czegoś, te cegiełki zbierają się w nas stale, aż w końcu mamy już całkiem pokaźną budowlę! Ma mury obronne, chroni nas przed strachem próbowania na co nas stać, więcej i więcej, Przekraczania własnym granic, dzielenia się tym z innymi. Ma też wieżę, zaczyna być widoczna w świecie.
Myślę, że każdy człowiek codziennie dorasta do tego, żeby wreszcie ten bagaż doświadczeń, swoją mądrość i wrażliwość przerodzić w nowe COŚ dla świata. W pewnym momencie jesteśmy wystarczająco pewni siebie i wychodzimy z ukrycia – decydujemy się z innymi podzielić tym, co robimy dobrego.
Ja nigdy nie przypuszczałam, w jakie rejony życie mnie zaprowadzi, ale zawsze wiedziałam, że sobie poradzę. I faktycznie. Małe doświadczenia z KAŻDEJ jednej czynności, każda osoba na mojej drodze życia – złożyły się na to, gdzie dziś się znajduję i co mi się wydaje ze mam do zaoferowania światu 🙂 Głupie ćwiczenia z kartografii, których nie chciałam wykonywać ołówkiem, a w programie graficznym sprawiły, ze zaczęłam marzyć, że mogę coś zaprojektować, a ostatecznie przyczyniły się do tego, że mogłam trochę podziałać w związku z „Dziennikiem”, czy Bliskostworami. Maleńkie cegiełki. I narastająca pewność siebie.
3. Dlaczego warto codziennie budować bliską relację z dzieckiem?
MJ: Bo ta relacja nie tylko daje dziecku miłość i poczucie bezpieczeństwa, ale również dla nas – rodziców, jest bardzo korzystna…
KB: Bliskość daje poczucie bycia kochanym i ważnym, a to są fundamenty do rozwoju.
MJ: Plus Mam nadzieję, że to taka trochę inwestycja na przyszłość 🙂 Jak już się zestarzejemy, to może dzieci o nas zadbają 🙂
4. Czego na pewno nie polecacie, jeśli rodzic do tej pory nie wiedział, jak budować bliską relację z dzieckiem, ale chce to naprawić?
MJ: Żyć w przekonaniu, że jest za późno na poprawę relacji. NIGDY nie jest za późno!
KB: Nie polecamy odkładania tego na kiedyś. Warto zacząć tu i teraz. Wyostrzyć zmysły. Być, po prostu być otwartym na drugiego człowieka.
5. Jak mając mało czasu w ciągu dnia, zorganizować tak czas, by budować bliską relację z dzieckiem?
MJ: Odłożyć komórki, komputery i rozpraszacze! Nawet jeśli pada wyjść na zewnątrz choćby na krótki spacer! I dać się ponieść zabawie proponowanej przez dziecko. Na maksiora się w nią zaangażować! Nawet jeśli skończy się to totalnym praniem i szorowaniem!
Zawsze patrzeć dziecku w oczy i naprawdę słuchać, co do nas mówi.
KB: To nie chodzi o ilość czasu, ale jego jakość. Czasem krótka, ale mądra rozmowa znaczy więcej niż godzina zabawy, w której nie jesteśmy obecni. Spójrzmy na dziecko z czułością i otwartością, tak po prostu z serducha, a ono naprawdę to poczuje!
6. A jeśli partner niekoniecznie chce budować tak bliską relację z dzieckiem – jak reagować i się nie frustrować?
KB: Najważniejsze, to zdać sobie sprawę, że każda relacja między rodzicem a dzieckiem jest inna. Tak jak wyjątkowy jest każdy z nas. Więc to my sami odpowiadamy za więź z naszym dzieckiem, a partner odpowiada za swoją z nim relację. Warto dołożyć starań, by być autentycznym w tym, co się robi. Jestem przekonana, że dobro i bliskość rodzi kolejne, więc z pewnością nie wywinie się od tego, by być blisko 🙂
MJ: Modlić się dużo :)) za niego i za siebie 🙂
Nagranie webinaru możesz obejrzeć tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=sakbrisrnyU
Kinga Barlik – mama dwójki rozrabiaków, dzięki którym może bezkarnie wskoczyć do kałuży, zjechać na zjeżdżalni albo wybrudzić się farbami po czubek nosa. Macierzyństwo uczy ją niesamowitej pokory i kreatywności. Wierzy, że małe wspólne chwile budują wartościową relację pełną porozumienia.
Mira Jurecka – mama Oli Fasoli (olafasola.pl), niezwykłego uparciucha o bardzo donośnym głosie. Dostrzega ogromną potrzebę dbania o relacje z córką. Jest przekonana, że bliskość pomiędzy dzieckiem i rodzicem można zbudować najmniejszymi aktywnościami, które nie tylko dla dziecka są gwarancją szczęścia, lecz również rodzicom mogą sprawiać przyjemność i ogromną satysfakcję.
Trochę obłudy jest ten wywiad… szczególnie jak ktoś mówi ze nigdy nie jest za późno…. a w realnym życiu nie umie wybaczać…
Dziewczyny skupiają się przede wszystkich na młodszych dzieciach, a jeśli ktoś nie budował relacji od razu od urodzenia, to mając kilkulatka w domu jak najbardziej może jeszcze taką relację zbudować. Nie mówimy o nastolatkach, czy osobach dorosłych, bo inicjatywa dziewczyn jest skierowana do rodziców młodszych dzieci.
Warto odłożyć wszelkie rozpraszacze i wciągać dzieci do swoich zajęć. One naprawdę bardzo chętnie pomagają.
Zgadzam się! Mamy oczywiście prawo, by zerknąć, co się dzieje w świecie wirtualnym, ale nie przedkładajmy to nad dzieci.
Tak, budowanie relacji jest mega ważne. Warto to robić, dzieci tak szybko rosną 🙂 Dobrze jest spędzić trochę czasu razem, ale naprawdę razem – bez telefonu, facebooka, instagrama, telewizora itp. Po latach i tak zostaje tylko to, relacje 🙂
I najważniejsze: ta bliska relacja procentuje! Co prawda może przede mną jeszcze wszystko, co najgorsze (czyli wiek nastoletni), ale teraz u przedszkolaków widzę, że bycie blisko z dzieckiem zapobiega wielu konfliktom lub uda się je szybko łagodzić (bo konflikty zawsze będą, szczególnie między rodzeństwem 😉