Dlaczego warto nosić w chuście?
Chusta to doskonałe narzędzie dla rodziców, którzy nie chcą rezygnować z bliskiej relacji z własnym dzieckiem, a jednocześnie chcą realizować siebie. Noszenie dziecka w chuście można rozpocząć zaraz po urodzeniu! Zaś korzystanie z nosideł rekomendowane jest dopiero wtedy, kiedy nasz maluch samodzielnie usiądzie (między 6 a 10 miesiącem życia).
Noszenie dziecka w chuście ma zasadniczo same plusy. Dla rodziców to odzyskanie wolnych rąk, możliwość aktywnego trybu życiu, łatwość przemieszczania, a także dbanie o własny kręgosłup, który tylko w chuście jesteśmy w stanie równomiernie obciążyć. Dla dziecka to tak potrzebna dla jego rozwoju bliskość z rodzicem, pomoc w zaadaptowaniu do nowych warunków życia, wspieranie rozwoju psychoruchowego oraz emocjonalnego, wygoda i komfort, a także dbanie o rozwój niedojrzałego jeszcze kręgosłupa.
Chusta chuście nierówna
Chcąc nosić dziecko w chuście musimy zmierzyć się z wyborem chusty, a jest to decyzja zależna od wielu czynników. Przede wszystkim warto zainwestować w chustę tkaną, nie zaś elastyczną (która choć jest tańsza, nie gwarantuje dziecku bezpieczeństwa i prawidłowej pozycji ciała). Chusta dla początkujących powinna być tkana splotem skośno-krzyżowym lub diamentowym, najlepiej 100% bawełny. Dostępne są chusty z domieszkami lnu, jedwabiu, bambusa, wełny, itd. – jednak one sprawiają, że chusta staje się bardziej śliska lub sztywna, co utrudnia naukę noszenia. Najtańsze chusty, które warto brać pod uwagę, zaczynają się od ok. 200 zł. Warto jednak pamiętać, że cena chusty wpływa na jej jakość. Poza splotem musimy wybrać także długość chusty (3,6 m., 4,1 m., 4,6 m., itd.). Zależna jest ona od wzrostu oraz postury osoby noszącej, nie noszonej(!). Ostatnim, ale bardzo ważnym czynnikiem przy wyborze chusty jest rodzaj wiązania, w którym chcemy nosić nasze dziecko – wiązanie tak jak kangur z przodu czy plecak prosty potrzebują stosunkowo niewiele materiału, w przeciwieństwie do kieszonki lub plecaka z koszulką.
Zasady prawidłowego wiązania chusty
Chusta powinna oplatać dziecko bardzo ciasno (dziecko taką ciasnotę zna z brzucha!), dziecko powinno przyjąć pozycję o niedużym odwiedzeniu pomiędzy nóżkami, ale znaczącym zgięciu, powyżej 90 stopni – dziecko ma mieć pozycję kuczną nie siedzącą, ponadto dziecko w chuście ma się delikatnie kołysać, a nie podskakiwać.
Aby mieć pewność, że wybrało się właściwą chustę i prawidłowo wykonało wiązanie warto skontaktować się z Doradcą Noszenia!
Marta Kamińska, Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
Zdjęcia: Małgorzata Kletkiewicz (Moloko Foto Sp. z o.o., http://molokofoto.pl/)
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zapraszam na bezpłatny webinar o tym, jak zacząć przygodę z chustonoszeniem i jak wybrać dobrą chustę. Wystarczy, że zapiszesz się tutaj: http://inspirujacemamy.pl/zapisz-sie/
chusta to dla mnie synonim bliskości
Świetnie to ujęłaś!
Ja nie używałam chusty, zakochałam się w TULI i służyła mi ( i nadal służy) przy dwójce dzieci. Ale muszę przyznac, że zdjęcia piekna i na pewno wpis inspirujący 🙂 Pozdrawiam.
Najważniejsze, że korzystałaś z tej możliwości bliskości – narzędzie tu jest mniej istotne, byle dostosowane do wieku dziecka.
Ale praktyczne porady! Moja siostra niebawem rodzi i zatsanawiałam się, jaki prezent jej sprawić. Nigdy nie wpadłam bym na to, że ważne jets to, by chusta była tkana! Podoba mi się, że pokazujesz zdjęcia i prowadzisz krok po kroku przez arkana wyboru i noszenia chusty:)
Dziękuję w imieniu Marty 🙂 Szczególnie przed porodem warto już zaznajomić się z możliwościami noszenia w chuście 🙂
Ciekawe 🙂 żałuję,że przy pierwszym dziecku nie zagłębiłam się w temat chustowy. Cóż, może jeszcze nic straconego 😉
Mam podobnie 🙂 Dlatego tym bardziej warto wiedzieć zawczasu 🙂
Bardzo przydatny artykuł 🙂 Ja bardzo żałuję, że nie zdecydowałam się na chusty przy moich dziewczynkach, ale przy trzecim maluchu na pewno nie popełnię tego błędu 🙂 Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę! Zapraszam również na webinar – temat będzie rozszerzony 🙂
Wspaniały wpis, cudowne zdjęcia 🙂 Fajnie, że tak się przygotowałaś do tego wpisu gościnnego 🙂
Dziękuję w imieniu Marty 🙂