3. Dlaczego warto rozwijać zdolności muzyczne od małego?
To pytanie bardzo złożone. Podstawową informacją, którą każdy rodzic powienien znać jest to, że każdy z nas najbardziej muzykalny był w momencie swoich narodzin! Później, z każdym dniem, miesiącem i rokiem te zdolności zanikają (jeżeli nie są rozwijane), ustępując miejsca innym. Tak to już z tym mózgiem jest 🙂 Zapewne teraz każdy powie – no dobrze, ale ja wcale nie mam parcia na to, aby moje dziecko było jakoś szczególnie muzykalne! Ok, tylko w takim wypadku musimy również pamiętać o tym, że zdolności muzyczne nie pozostają tylko zdolnościami muzycznymi. Oo samego początku dochodzi do transpozycji tych umiejętności na inne, „bardziej przydatne”, np. rozwój mowy, słuchu, opanowanie emocji, rozwój pamięci, poprawa koncentracji i uwagi, rozwój umiejętności społecznych, empatii, współdziałania w grupie i wiele, wiele innych. A to już są umiejętności konieczne do prawidłowego funkcjonowania, prawda?Poza tym małe dzieci mają niesamowita zdolność szybkiego przyswajania nowej wiedzy i umiejętności (później idzie to znacznie wolniej i trudniej). Uczą się w każdej sekundzie swojego życia nowych rzeczy, są zafascynowane światem i trzeba w nich tę ciekawość pielęgnować i rozwijać. Należy pokazywać im szerokie spektrum możliwości, rozwiązań.
4. Czego na pewno nie polecasz podczas rozwijania zdolności muzycznych u dzieci?
Na pewno nie polecam bierności. Co mam na myśli? Dzieci uczą się poprzez doświadczenie (na własnej skórze) i naśladowanie (głównie rodziców i osób z najbliższego otoczenia). Nie możemy więc wymagać od dziecka, aby zajęło się muzyką, czy w ogóle zainteresowało jakąś aktywnością muzyczną, gdy my sami tego nie robimy. Powinniśmy pokazywać dziecku jakie są możliwości, co można zrobić, co można zrobić inaczej. Powinniśmy muzykować razem z dzieckiem – śpiewać, grać, bawić się, tańczyć czy wspólnie czytać książki, które mówią o muzyce. Drugą rzeczą, której nie polecam to zmuszanie dziecka do aktywności muzycznej w momencie, gdy zupełnie nie mana to ochoty. Ale to wcale nie znaczy, że mamy w ogóle zrezygnować. Należy obserwować swoje dziecko i znaleźć na tę aktywność odpowiedni moment oraz dopasować ją do osobowości i temperamentu swojego dziecka. Bo nie każde dziecko będzie reagowało w ten sam sposób na ten sam rodzaj zabawy – i to jest całkowicie w porządku. To ma być dla dziecka dobra zabawa 🙂Trzecią rzeczą, której nie polecam to „pchanie” dziecka od razu do nauki nut czy skomplikowanych fraz muzycznych. Tak, jak pisałam wcześniej – to ma być dobra zabawa, nie przymus. Gdy każemy dziecku np. pisać nuty w momencie kiedy zupełnie nie ma na to najmniejszej ochoty albo wymagamy, aby nauczyło się ich, gdy nie jest jeszcze na to gotowe – to zupełnie mija się z celem. NAUKA NUT NIE JEST NAJWAŻNIEJSZA! Wcale nie trzeba znać nut, aby dobrze śpiewać lub grać na instrumencie (choć oczywiście bardzo się do tego przydają). To jest tak samo jak z nauką chodzenia – przecież nie wymagamy od dziecka, aby zaczęło chodzi zanim nie nauczy się przekręcać na brzuszek, raczkować i wstawać, prawda? Tak samo jest w umuzykalnianiu małych dzieci.
5. Jak ułatwić sobie wprowadzanie dziecka w świat muzyki?
Nie bać się tego. To przede wszystkim! Wielu rodziców uważa, że „słoń im nadepnął na ucho” i nie mogą umuzykalniać swoich dzieci. Ba, nie mają takiego prawa! To jest bardzo mylący przesąd niestety. Ja uważam, że właśnie wtedy będzie w stanie dać naszemu dziecku jeszcze więcej i jeszcze lepiej! Dlaczego? Bo właśnie wtedy poświęcimy mu całą naszą uwagę, skupimy się na nim, będziemy baczniej obserwować jego rozwój i damy mu wzór do naśladowania 🙂Wiem też, że wielu rodziców myśli, że aby muzykować z dzieckiem potrzebują jakiegoś profesjonalnego sprzętu. Kolejny błąd. Ja właśnie pokazuję jak przedmioty codziennego użytku mogą nam w tym pomóc, jak wpleść aktywność muzyczną w nasze codzienne rytuały tak, aby nasze dziecko mogło jak najwięcej skorzystać!
6. Jak można zaangażować innych (np. partnera), by z sukcesem wprowadzić dziecko w świat muzyki?
Wspólnie muzykować 🙂 Każdy z nas może lubić coś innego – trzeba to odkryć i wpleść w muzyczną aktywność z dzieckiem tak, aby było to jak najbardziej naturalne dla wszystkich 🙂 Np. mój mąż bardzo często śpiewa w ciągu dnia (wymyślone melodie, dodaje do tego różne słowa, a sens całości jest znany tylko jemu 😀 ) – i córka robi to samo 🙂 Ja często tańczę lub gram na instrumentach – i dzieci robią to samo 🙂 Nasze aktywności muzyczne bardzo często nie wynikają z „zaplanowanego działania”. To bardzo często dzieje się po prostu „mimochodem” 🙂 I o to właśnie chodzi! I to właśnie będę pokazywała w moim najnowszym programie rozwojowym 🙂Wspólne muzykowanie ma być dobrą zabawą przede wszystkim! 🙂